Pamiętacie może mój post o pomaganiu? Dzisiaj mogę Wam powiedzieć coś więcej o całej akcji charytatywnej, w której wzięłam udział jako autorka, ale też jako darczyńca. Zakupiłam zbiór opowiadań pt. „Wszystko się może zdarzyć” i Was również gorąco do tego zachęcam!
W ramach akcji charytatywnej, w której wzięło udział 29 autorek i autorów oraz kilka osób odpowiedzialnych za redakcję, skład i projekty, powstał ebook ze zbiorem opowiadań. Antologia nosi tytuł „Wszystko się może zdarzyć” i można ją nabyć, wchodząc na zbiórkę na rzecz Oliwii z Boguchwałowic: https://www.siepomaga.pl/nakrecamy-na-dobro.
Jeśli wpłacicie minimum 15 zł, podacie swój e-mail i wyślecie potwierdzenie na wskazany przy zbiórce adres, otrzymacie zbiór opowiadań. Niebagatelny, bo liczący sobie 290 stron!
Serdecznie Was zachęcam do dołączenia do akcji!
Moje opowiadanie w antologii „Wszystko się może zdarzyć” to bezpośrednia kontynuacja „Nici Jadwigi”. Pamiętacie jeszcze może o moim wakacyjnym konkursowym opowiadanku? Wspominałam o nim tu i ówdzie… 😉
Zupełnie nie planowałam wrzucać w fabułę „Nici Jadwigi” jakiejś znaczącej postaci. Przecież to miało być niepoważne wakacyjne opowiadanko! Ale kiedy Jadzia na jarmarku wypatrzyła kram z ręcznie wyszywanymi sukienkami… I kiedy Łukasz rzucił od niechcenia, że jest głodny i nie będzie się gapił na szmaty… I kiedy Jadzia wymieniła spojrzenia z dziewczyną sprzedającą sukienki… Poczułam, że ten wątek zasługuje na rozwinięcie!
W rezultacie powstała „Niezobowiązująca kawa”. Nawet bym jej nie nazwała sequelem „Nici Jadwigi”, tylko jej epilogiem lub suplementem. Bardzo chciałam dokończyć wątek Łukośki (jak sobie ten ship nazwałam). I mam nadzieję, że Wam się to opowiadanie spodoba!
Łukasz Górski nie wierzy w Przeznaczenie i jest bardzo sceptyczny, jeśli chodzi o Przeczucia przez duże „p”, które miewa jego młodsza siostra Elka. Nie przeszkadza mu to wierzyć w miłość, bo w jego rodzinie niemal wszystkie związki dowodzą jej istnienia. Tylko jak znaleźć swoją drugą połowę, skoro do tej pory mu to poszukiwanie zupełnie nie wychodziło?
Ale czy Tośka to był rozsądny wybór? Wiedział, że nie zrobił na niej zbyt dobrego wrażenia, kiedy pechowo zatruł się niepasteryzowanym piwem na jarmarku w Węsiorach. Wiedział też, że miała charakterek. No i mieszkała na drugim końcu Polski…
A jednak… Taka niezobowiązująca kawa mogłaby pomóc w znalezieniu odpowiedzi na dręczące go pytanie, czy warto zaryzykować. Szczególnie jeśli byłaby to kawa niezobowiązująca odwrotnie proporcjonalnie do dobrej pamięci o nocy zrzucania feralnego piwa…
* * *
Serdecznie Was zachęcam do wsparcia zbiórki! Wejdźcie na SiePomaga.pl i dorzućcie cegiełkę do akcji! Pamiętajcie, dobro wraca!
1 thought on “Wszystko się może zdarzyć”