Czym różni się geek od nerda?

0 Comments

W czwartek było tak ciepło, że pozwoliłam sobie otworzyć sezon balkonowy. Zaopatrzyłam się w kawę – tym razem zbożową i z mlekiem – oraz czytnik ebooków, na którym mam zbiór opowiadań „Wszystko się może zdarzyć”. To efekt wspaniałej akcji charytatywnej rozkręconej przez Justynę Leśniewicz, pisarkę i autorkę kilku książek, które już czekają w katalogu Legimi na swoją kolej.

Powoli, ale sukcesywnie robię postępy w czytaniu antologii „Wszystko się może zdarzyć”. Kiedy czytamy powieść, jest łatwiej, bo kolejne rozdziały wciągają nas w tę samą historię. Tu – po każdym opowiadaniu trafiam w nowy świat. A będąc po 21 utworach, śmiało mogę stwierdzić, że każdy znajdzie tu coś dla siebie… Rozpiętość tematyczna jest dość spora. Dużo młodzieżówki, jest fantasy, jest kryminał, jest nawet horror (choć miałabym niewielkie zastrzeżenia do poziomu wywoływanego u mnie strachu…)

Są też dwa kawiarniane opowiadania: „Tablica z karteczkami” Natalii Brożek oraz „Geek love” Katarzyny Opawskiej. Obie w podobnym klimacie i obie bardzo mi się spodobały. Aż zaczęłam się zastanawiać, czy kawiarniany „trope” nie byłby ciekawym do podjęcia przy następnym opowiadaniu, jakie napiszę…

Czym różni się geek od nerda?

Kasia Opawska poruszyła też moje nerdowsko-geekowe serce. Już dawno temu pogodziłam się z faktem, że bliżej mi do nerda niż do królowej balu… Z wiekiem doszłam wręcz do wniosku, że to się bardzo dobrze składa! Obecnie to nawet w modzie jest być nerdem. A czym różni się geek od nerda?

Wbrew pozorom nie są to synonimy, choć zazwyczaj osobowość jednego i drugiego przejawia się w podobny sposób. Z pewnością łączy ich specyficzność upodobań i niszowość zainteresowań. Żyją w swoich zamkniętych światach. Ale nie myślcie, że są tam sami. O nie, razem z nimi siedzi tam spora grupa im podobnych!

Nerd w tłumaczeniu na polski oznacza kujona. W języku polskim słowo „kujon” ma bardzo pejoratywny wydźwięk, natomiast „nerd” brzmi modnie. Na pewno do popularności tego określenia przyczynił się kultowy już sitcom „Teoria wielkiego podrywu”, dzięki której nerd i geek na stałe zagościli w kulturze masowej. Nerd uwielbia naukę, zgłębia jej tajniki, szuka odpowiedzi na obserwowane zjawiska. Przed oczami mam teraz fizyków z serialu, ale myślę, że humaniści też by się nadali do tej grupy…

Natomiast geek to entuzjasta wszelkiego rodzaju fandomów. Uwielbia fantasy, science-fiction, gry i inne tego typu rzeczy. Zagłębia się w ukochane uniwersum, kolekcjonuje gadżety, informacje, jeździ na konwenty… Jak widać – geek nerda nie wyklucza, lecz doskonale uzupełnia. Wydaje mi się, że łatwiej nerdowi stać się geekiem, niż geekowi nerdem… Ale oczywiście mogę się mylić…

Wszystko się może zdarzyć!

Ale przyjemność z czytania to jedno… Nic nie przebije tej wspaniałej satysfakcji z tego, że dołożyło się cegiełkę do czegoś znacznie większego i piękniejszego. Chodzi o pomoc w zebraniu funduszy na leczenie małej Oliwki. Jeśli nie macie ebooka, to zapraszam po jednego! A jeśli już go macie, to udostępniajcie informacje o zrzutce na swoich social media (podając link i krótką informację o zbiórce funduszy: https://www.siepomaga.pl/nakrecamy-na-dobro). To też pomoc. A dobro wraca!

Categories:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

19 − jedenaście =